Znajomy ksiądz, mieszkający ładnych parę lat w Ameryce, scharakteryzował
American Dream jako możliwość opłacalnego zrealizowania swojego marzenia. Dodał
przy tym, że w obywatelach amerykańskich od najmłodszych lat kształtuje się
niezwykle silną wiarę w siebie i własne możliwości, które to cechy są niezwykle
pomocne przy osiąganiu owego „dreamu”. Jest to zapewne miecz obosieczny,
ponieważ nie brakuje idealistycznych podlotków, którym realia dorosłego życia
wywichnęły skrzydła, ale w całościowym podsumowaniu lepiej mówić dzieciom, że
mogą wszystko, niż, że z góry skazane są na porażkę. W ten poemat dygresyjny wpleść
muszę pochwałę dla Akademii Przyszłości, która owe chwalebne praktyki skrzętnie
przeszczepia na grunt polski.
Jak w takim razie kształtuje się obywatela polskiego, jak przygotowuje się
go do wejścia na tę morderczą arenę jaką jest rynek pracy? Odpowiedź jest
prosta, nie kształtuje się go w ogóle. Jeśli, daj Boże, glina owa trafi na
światłych rodziców, którzy będą chcieli lub mieli środki, by zainwestować w
swoje dziecko, jest jeszcze dla niej jakaś szansa. Jednak jeśli rodzice nie
mają pojęcia jak pokierować swoim dzieckiem w tej sferze (ciężko ich winić,
szkół dla rodziców nie ma) jest ono zdane na nasz wadliwy system edukacji.
Pamiętam, że pod koniec gimnazjum nikt z nas nie miał pojęcia kim chce być
a kazano nam wybierać profil liceum i przedmioty do zdawania na maturze. Cóż za
absurd, a jest to czasem decyzja wiążąca nas na całe życie. Doradztwo zawodowe
też było śmiechu warte. Tuż przed maturą poszliśmy do jakiegoś ośrodka, zrobili
nam kilka testów z wynikiem typu „możesz być nauczycielką lub dziennikarzem”.
Jeśli to jest doradztwo zawodowe to naprawdę osoby uprawiające ten zawód
powinny doradzić sobie zmianę pracy. Nikt nie pokazywał nam danych
statystycznych zapotrzebowania na różne zawody, nikt nie trąbił o potrzebie
specjalistów po politechnice. I poszliśmy na prawo, psychologię, języki. I
teraz dopiero, ledwie świadomi dorosłego życia popadamy w panikę…lub
alkoholizm.
Guwernantka
PS Koleżanka podesłała mi ciekawy artykuł:
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-zawody-bez-przyszlosci,nId,643439
PS 2 Nie czujcie się urażeni absolwenci prawa, psychologii i języków (ja;p), chodzi bardziej o podjęcie dyskusji i wskazanie na lepsze perspektywy pracy po kierunkach ścisłych. A jak wiadomo ktoś mądry i sprytny znajdzie prace po wszystkim. Czego sobie i Wam życzę.